Uff koniec matur, więc można coś wrzucić na bloga #relax . Postanowiłem zrobić coś z krewetkami, bo dawno ich nie jadłem. Kiedyś dostępne były zupy w proszku (knorra czy winiary, nie pamietam juz) wlaśnie tajskie. Pomyślałem, że spróbuję taką zrobić bez magicznego proszku. Składniki: